poniedziałek, 8 grudnia 2014

"Jedwab" Baricco - kolejny raz i nadal wow...

Dawno temu ktoś powiedział mi: przeczytaj, niesamowity jest, nie oglądaj filmu, tylko przeczytaj.
Wtedy nie wiedziałam, że był to swego rodzaju prezent.

Wygrzebałam książkę gdzieś, od kogoś, kupiłam, przeczytałam, w zasadzie od razu, siedziałam i czytałam, spijałam, nawet nie dlatego, że to ciekawa opowieść, ale ta narracja, ten sposób mówienia, piękna, wyrazista i tętniąca tym, co niewypowiedziane. Taka prosta klasycznie powściągliwa elegancja w bardzo męskim stylu. Jakieś spojrzenie, gest, prosty dialog, wspomnienia, niespełnienia, moc detali, nienazywalność świata i emocji ubrana w słowa, czy raczej w przestrzeń, którą stworzono między nimi. Potem oczywiście kupiłam wszystko, co się dało, bo chciałam jeszcze. I teraz wracam. Nie znam włoskiej literatury, ale znam Baricco. Nadal wow....

****
"Dziwne cierpienie. (...) Umierać z tęsknoty za czymś, czego nigdy nie przeżyjesz."

*****
"- Jaki jest koniec świata?
- Niewidoczny."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz