środa, 10 września 2014

Wspominki o winie w Szpindlerowym Młynie


Wino w Szpindlerowym Młynie, tak przecież niedawno, dopiero co pite, sączone, a jaki inny świat i wszystko inne, jakbym przedostała się przez jakiś portal do alternatywnej rzeczywistości, tamto oglądanie mapy wtedy, jakieś łażenia, jakieś marudzenia, góry, potoki, las, jagody, odkrycia, nowe miejsca, gdzie jeszcze nigdy nie zatoczył się mój widnokrąg, wiśniówka i malinówka, żeby dawać radę i to wino - mimochodem, przy okazji, razem, świat mi się nagle odbił w kieliszku, trochę ja, trochę niebo, budynki, cała ta przypadkowość, moment wyszarpany komu/czemu (?) nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz