piątek, 11 lipca 2014

„Pojadę do innej ziemi, nad morze inne..."

Wjechałam na dłużej w moje holenderskie życie, pada, pada, pada, bez przerwy, deszczem innym kompletnie niż w Polsce, miarowym, niewzruszonym, bezustannym, ciepłym, żadnego oberwania chmury, po prostu konsekwentnie pada sobie, wszystko nabiera wilgoci jak na zapas, a przecież bez sensu, bo tutaj pada często, tak jakby doraźnie, nikt się tym za bardzo nie przejmuje na co dzień.
Holandia podlewa mnie, żebym się dobrze przesadziła w ten jej inny świat, może się to kiedyś uda ostatecznie, kto wie? Na razie organizm mi odrzuca, a przecież to ładny kraj i życie jakieś lepsze czy może tylko łatwiejsze? nie wiem, ciągle nie umiem tu do końca zostać, choć lubię być w NL prawie tak bardzo jak wracać do domu, do Polandii.


Powiedziałeś: „Pojadę do innej ziemi, nad morze inne.
Jakieś inne znajdzie się miasto, jakieś lepsze miejsce.
Tu już wydany jest wyrok na wszystkie moje dążenia
i pogrzebane leży, jak w grobie, moje serce.
Tu, cokolwiek wzrokiem ogarnę,
ruiny mego życia czarne
widzę, gdziem tyle lat przeżył, stracił, roztrwonił”.

Nowych nie znajdziesz krain ani innego morza
To miasto pójdzie za tobą. Zawsze w tych samych (dzielnicach)
będziesz krążył. W tych samych domach włosy ci posiwieją.
Zawsze trafisz do tego miasta. Będziesz chodził po tych (samych ulicach).
Nie ma dla ciebie okrętu – nie ufaj próżnym nadziejom –
nie ma drogi w inną stronę.
Jakieś swoje życie roztrwonił
w tym ciasnym kącie, tak je w całym świecie roztrwoniłeś. 
("Miasto"– Kawafis, tłum. Zygmunt Kubiak)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz