środa, 30 lipca 2014

fotograf stalker czy quiet shutter?

film o fotografiach z ukrycia

Coś jak paparazzi, ale przecież całkiem inne, inny ładunek emocji. Nawet słabe ujęcia tlą się prawdziwym życiem, takim wyrwanym/przechwyconym komuś z rąk. Przeniesiony w świat fotografii hiperrealizmu (trochę masło maślane...)? Nowa odsłona street artu? Ciągle się waham, czy to jest sztuka? Czy może raczej działanie, na które powinien istnieć paragraf w kodeksie karnym. Jakoś mnie to jednak pociąga. Często widuję ludzi, których uważam za szczególnie pięknych i chcę im trochę tego zabrać, chcę ich "zabrać" ze sobą, mam wtedy ochotę poprosić, żeby pozwolili mi się sfotografować, ale nie robię tego, bo lwia część ich piękna tkwi właśnie w tym, że nie wiedzą, że na nich patrzę, że są zajęci trwaniem, życiem, czymkolwiek, są zogniskowani poza mną, poza wszelką pozą. Gdyby móc uwiecznić ich z ukrycia.... to byłaby szansa, to byłaby odpowiedź.
Chyba postanowiłam spróbować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz