wtorek, 10 listopada 2015

w gotyckich dekoracjach (Crimson Peak)

"Wzgórze krwi" - trochę jestem rozczarowana, estetycznie jest to ładne, fabularnie trochę żadne (rymuję... czy to oznacza wyższy poziom recenzowania?),
wizja duchów - efektowna, a najbardziej wzruszającą, autentyczną postacią jest - przynajmniej dla mnie.... - główna postać negatywna, być może jestem dziwna i tyle... poza tym mało magii, dużo patologicznych relacji... piękne kostiumy, ładna muzyka w tle, ciekawa i dość przewidywalna psychopatia domowego chowu, ogólnie: rzecz taka sobie.


"Nasza miłość jest potworna i stajemy się potworami."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz