sobota, 14 listopada 2015

korespondencje z Mediolanu

dostałam kartkę, no, no, no.... nadal mnie to zaskakuje i uważam to za kompletną niepomacalną abstrakcję, tym bardziej że nadawca konwersuje ze mną ostatnio z rzadka, na co zresztą się ze spokojem godzę, bo cóż? bo być może tak być właśnie powinno? tymczasem jednak ten Mediolan w listopadzie, powiało inną rzeczywistością;
hm.... nowa zakładka do książki na jakiś czas


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz