czwartek, 5 listopada 2015

słabość do ładnych niedokończonych opowieści ("Zmyśleni" Piękniewska)

jestem sentymentalna i mam słabość do pięknych opowiastek,
czasami sama jestem ich bohaterką, a czasami wcale nie, bywam ich autorką lub tylko odbiorcą,
to zależy, od przypadku, od serii przypadków,
ale żadnej dobrej opowieści nie odbiera to jej ulotnego uroku, przecież;
i właśnie:
mam w domu pęknięty kubek, którego nie umiem wyrzucić, a z którego nie wiedzieć kiedy wyrosło silne i bujne przekonanie, że stałam się bohaterką historii pisanej palcem na wodzie, 
opowieści, w której wszystko jest zupełnym zmyśleniem zawieszonym w potencji i niepewności;
stoję, przyglądam się, hamuję, myślę sobie: ładna rzecz, trochę szkoda, mogło być zupełnie inaczej, wszystko we mnie mówi mi, że mogło być inaczej, ale... nie jest i raczej nie będzie;
powiedz: pa; i tak mówię: pa;
to jest właśnie opowieść pięknie i skończenie niedokończona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz