piątek, 6 marca 2015

ostoje równowagi wszechświata

I kiedy już na serio myślę, że wszystko jest nie tak, że świat oszalał, a w jego chaosie można się jedynie zgubić, to wracam do domu i patrzę na moje głupie koty, które ciągle z tym samym niezmąconym spokojem patrolują okolicę; mówię do nich: hej, koty - odwracają się prawie jednocześnie, patrzą na mnie i niemalże od razu wiadomo, że jest ok, że wszystko jest w porządku, bo one mają świat pod pełną kontrolą, uff... rzeczywistość od razu wraca w swoje ramy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz