wtorek, 10 marca 2015

brzydkie ciało i domniemana metafizyka ("Body")

Świetny spot reklamowy,  który obiecuje znacznie więcej niż film jest w stanie zaoferować.
Biorę pod uwagę, że jestem kretynką i po prostu tego nie rozumiem, w końcu za coś film dostał ostatnio nagrodę w Berlinie....ja po prostu nie widzę za co tak konkretnie, nawet nie chodzi o to,że to jest złe, bo film w porządku, po prostu nie jest to to aż tak dobre.
Ostaszewska super, bo taka, że jej wierzysz, ale też trochę postać groteskowa, autoironiczna, Gajos to Gajos - wiadomo, charyzma zżerająca ekran nawet jak mówi dwa słowa,  Dałkowska i Kowalewski w przedziwnych epizodach, młoda aktorka w roli anorektycznej córki Gajosa - bardzo obiecująca, śliczne obrazki zrobione przez młodego Englerta - w sumie niby fajnie, nie? Poza tym dużo punktowo poruszonych problemów, mozaika wątków i sugestii, ale żadnych rozstrzygnięć, co nie jest niczym złym, gdyby nie to, że z tego wielogłosu po prostu niewiele wynika, budowane napięcie w filmie zmierza ku sugestiom metafizycznym, chyba tylko po to by je ostatecznie obśmiać, czy tylko udaremnić, zresztą i to niekonsekwentnie. Gdybym miała jednak usiłować określić, o czym to jest.... hm, to o samotności, niezrozumieniu, o nieprzeciętnie brzydkim świecie, w którym brzydcy ludzie tracą ze sobą nawzajem kontakt i nie umieją go bez impulsu ze zewnątrz odnowić, jest dużo brzydoty w tym filmie, ciała są brzydkie, martwe, starzejące się, okaleczone, zniekształcone, wyniszczone, chore. Ciała, w których zdaje się dusze też są takie pokurczone, obtłuczone, obolałe, schorowane. Czekałam, żeby mnie ten świat wciągnął, ale tak się nie stało, zostałam mocno obok, zamiast się rozwinąć, w którymś momencie film zwyczajnie się skończył i już, jakby ktoś coś urwał w pół słowa zanim na dobre rozpoczął opowieść. Więc co? Kompozycja, scenariusz gdzieś pękły i się nie udały albo udały się nie tak, żebym mogła to docenić i odczuć. Finał ładny, mocny nawet może, ale porzuca odbiorcę, właśnie tak, film się skończył , a ja czułam się pieprznięta w kąt jak szmaciana lalka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz