Mała Mi, ja i Kopciuszek - przyjemne spotkanie przy śliczne zrobionej bajce. Portret psychologiczny Kopciuszka uzupełniony, ale nie przekombinowany. Klasyczna i elegancka realizacja, oglądałam z przyjemnością. Helena Bonham-Carter jako wróżka - strasznie fajna, Blanchett w roli macochy też zajmująca, solidny, przemyślany scenariusz, piękne zdjęcia, efekty bez kiczu, ale i bez szarżowania, po prostu naprawdę dobrze zrealizowana bajka, która w dodatku ma morał inny niż to, że śliczna i grzeczna dziewczyna zawsze musi wyrwać księcia, a książę to koleś, który przede wszystkim ma pałac.
- Czy to, kim jestem, ci wystarczy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz