piątek, 11 marca 2016

czego nie wiemy? ("7 rzeczy, których nie wiecie o facetach")

szukając powiewu łatwego optymizmu wybrałam się do kina na film, który wydawał się być lekką komedią i rzeczywiście jest w nim sporo scen zabawnych, ale też przede wszystkim jest to jednak kino... no jakieś takie obyczajowe, lekko tylko zalatujące komedią romantyczną; nie wiem, czy mnie wymowa filmu przekonuje, bo chyba chodziło o to, że faceci nie są tacy źli jak się wydaje, że za ich błędami (nawet zdradami i przemocowymi zachowaniami, co jednakowoż uważam za grubą przesadę) stoi strach, niepewność, zagubienie, samotność, co jakoś tam częściowo uznaję, nawet jeśli w wielu przypadkach linia argumentacji pęka w szwach na wszystkich łączach; moje współczucie budziły jednak raczej partnerki tytułowych facetów niż oni sami, bo prawdziwe konsekwencje ich błędów spadały zwykle właśnie na nie; no i jeszcze... kończenie nieco na siłę happy endem wszystkich wątków pod koniec filmu odebrało im sporo wiarygodności i było po prostu niepotrzebne; mimo wszystko jest to film całkiem niezły, spójny jako opowieść, optymistyczny, proludzki, Zamachowski świetny, humor nieprymitywny, zdjęcia ładne, niezły scenariusz; cynicznie dodam jeszcze, że nie dowiedziałam się z filmu o facetach niczego, co by już w mniejszym lub większym stopniu nie było mi znane ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz