czas mija, tymczasem gra sobie odkryta z opóźnieniem, choć nie najnowsza płyta Lykke Li z 2014, słucham i się zachwycam, lubię tę skowycząca, choć niby powściągliwą emocjonalność, taka właśnie ja ukryta w takim dokładnie skowytaniu, przyjemne chrobotanie
Rok 2015 to był całkiem dobry rok, bez skarg, bez zażaleń, było ok, było w porządku.
Do widzenia.
Do widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz