Wszystkim moim Mikołajom dziękuję za wyczucie, pamięć i znajomość rzeczy, chyba byłam jednak ponadprzeciętnie grzeczna w tym roku, bo dostałam świetne prezenty, Mała Mi takoż przeżyła lalkową ekstazę, nawet pies był zachwycony, a kolacja udała się mimo moich żałosnych kompetencji kulinarnych, po prostu miły dzień, naprawdę niezwykle miły dzień, i jeszcze jakieś maile, jakieś SMS-y, życzenia... dobry czas, kolorowe światełka, wszędzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz