wtorek, 29 grudnia 2015

zima stulecia sprzed 37 lat

Wtedy się urodziłam, podczas zimy stulecia, zimy 1978-1979, było strasznie lodowato, było biało, było nieprzejezdnie i kłopotliwie, to właśnie pamięta moja matka, że był kłopot z dojazdem do szpitala i że mnie umyli w lodowatej wodzie, a ja krzyczałam, do dziś nienawidzę zimna; 
teraz patrzę przez okno - ani grama bieli, trochę zimno, ale do wytrzymania, a mimo tego myślę sobie, że biel byłaby fajna, byłaby po prostu piękna, bo złagodziłaby, wynagrodziła burość świata i brak zieleni, ale tylko taka biel bez zimna, bez lodu, czyli biel kompletnie niemożliwa, jestem jak Gerda, która nigdy nie odnalazła Kaja, tamtej zimy moich narodzin lód i mróz uszkodziły mi serce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz