poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Włóczykij w Maastricht

Kiedy będę już starą kobietą, powiem komuś, a może tylko sobie pomyślę do siebie: spacerowałam po Maastricht i było fajnie, było interesująco, było inaczej, zapamiętałam tamten dzień. W sumie chyba tylko po to to robię. Żeby pamiętać i żeby nie utknąć na taśmie identycznych dni.
Najstarsze miasto w NL, nad Mozą, jak sama nazwa wskazuje (Mosae Trajectum = przeprawa przez Mozę), kawałek holenderskiej ziemi otoczony przez Belgię i Niemcy, miasto d`Artagnana, miasto znane z unijnego traktatu, bardzo niejednorodne estetycznie, są w nim miejsca po prostu brzydkie, ale są też niezwykle piękne, a piękne wyglądają tak:


Romański kościół św. Serwacego (z prawej) i gotycki kościół św. Jana Chrzciciela z czerwoną wieżą

Fontanna na placu Vrijthof


Kamienice nad Mozą


Brązowy posąg siedzącego chłopca i psa, postaci z cyklu powieści o życiu w Stokstraat pisarza pochodzącego z Maastricht, Bera Hollewijna (Pieke oet de Stokstraot)

Bazylika Najświętszej Marii Panny Gwiazdy Morza z XI wieku (Onze-Lieve-Vrouw Basilica) 

Maria Panna Gwiazda Morza  (Onze-Lieve-Vrouw Basilica) 


zabytkowe kamienice koło bramy miejskiej (pozostałości fortyfikacji z XVII w.)

Helpoort - najstarsza  (XIII w.) brama miejska w Holandii


Helpoort - od zewnątrz


fragmenty średniowiecznych murów miejskich

Faliezusterpark

Faliezusterpark

non sum qualis eram, ik ben niet zoals ik was, I am not what I used to be, nie jestem już jaki byłem

gotycki Pierwszy (Stary) Kościół Franciszkanów (Oude Minderbroederskerk)



młyn



Ratusz z XVII w.

Wieża ratuszowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz