niedziela, 23 lipca 2017

moja babcia mawiała... (10)

Jeśli kochasz mężczyznę, to wspieraj go, nawet gdybyś uważała, że się myli i że jego decyzje nie są trafne, i to nie dlatego, że być może to jednak on ma ma rację, ale tylko dlatego, że on tego po prostu wtedy potrzebuje, a jeśli to ty miałaś rację i faktycznie się myli, faktycznie popełnia błąd, pamiętaj, że później będzie potrzebował twego wsparcia jeszcze bardziej.

***********

To była jakaś porada zapewne dla kogoś... może dla ciotki Marioli? pamiętam, że miała wspaniałego męża,  dobrego człowieka, który zresztą ją bardzo kochał, ale z którym jakoś się nie dogadywali, milionowy przypadek w historii ludzkości, gdy miłość nie wystarcza, aby być razem... a może mi to powiedziała pani Krysia? starsza redaktor w wydawnictwie, która opiekowała się mną na studiach, jak zaczynałam moje korektorskie zmagania? ona też przynajmniej kilka razy uratowała mnie zupełnie o tym nie wiedząc, chociaż... może to było trochę specjalnie? nie wiem, ale pamiętam o niej, wierzyłam jej, słuchałam jej; wracając jednak do poradnictwa - powiedzmy ogólnie - starszych kobiet, które tym razem pozbawione jest feministycznych wstawek czy ironicznego dna, myślę, że realizacja tej babcinej porady wymaga wielkiej siły woli czy zwyczajnie potężnego charakteru, samoświadomości i przede wszystkim dystansu do własnego egoizmu i chciałabym wierzyć, że mnie na nie zawsze stać, że umiem tak wspierać, wybaczać i rozumieć, ryzykując sobą, swoimi przeświadczeniami, poczuciem bezpieczeństwa, wspierać pomimo czegoś, bo to jest mocna rzecz. Chciałabym mieć pewność, że posiadam taką zdolność, bo wszystko we mnie mówi mi, że prędzej czy później będzie mi ona potrzebna. I tyle. To wszystko. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz