sobota, 22 lipca 2017

dobre spojrzenie na świat (P. Wohlleben "Duchowe życie zwierząt")

Lubię zwierzęta, uważam, że są lepsze, a na pewno uczciwsze od ludzi, i niewiele rzeczy tak mną wstrząsa jak zwierzęce cierpienie, jak okrucieństwo ludzi wobec bezbronnych stworzeń. Często myślę i wiem, że mój pies kocha mnie tysiąc razy bardziej niż na to zasługuję, a koty wykazują się wobec mnie wręcz nieprzyzwoitą tolerancją, zupełnie serio wierzę też, że moja szajka zwierząt ratuje mnie przed szaleństwem i zupełnym emocjonalnym rozpapraniem. Dlatego książkę "Duchowe życie zwierząt" czytam z pewnym zaciekawieniem i przyjemnością, trochę tu własnych obserwacji pewnego leśnika, trochę faktów z naukowych badań, wszystko obliczone na to, by pokazać jak pełne emocji uważanych za wyłącznie ludzkie są zwierzęta. Mam dystans do tych rozważań, nie wszystko mnie w nich przekonuje, ale ta wizja świata, ten sposób patrzenia, pełen spokojnej uważności i zrozumienia dla zwierzaków mnie ujmuje, to nie jest książka wybitna literacko, ale to jest książka przyjemna i pełna jakiegoś takiego dobrego patrzenia na świat. I może czasami to wystarczy?
Przy okazji znalazłam w "Duchowym życiu zwierząt" informację, która bardzo mnie zaintrygowała, dotyczącą dziedziczenia traumatycznych doświadczeń. Czy straszne przeżycia naszych przodków wsiąkają nam w krew? czy idą z nami przez pokolenia? wiele razy na fali psychologicznych warsztatów, o których mówiła mi Asia, a w których umieszcza się człowieka i jego przeżycia na tle doświadczeń całej rodziny i czasami dość odległych przodków, zastanawiałam się, czy tak jest, czy to możliwe? I właśnie tutaj znalazłam informację zupełnie naukową, że i owszem, trudne doświadczenia, mocne przeżycia odciskają nam się w genach, wydaje mi się to niezwykła idea... bo ile mojego szumiącego mi w głowie smutku i melancholii to moje emocje, a na ile jest to dziedziczna predyspozycja, ślad czy wspomnienie i kalka cudzych przeżyć? niesamowite, że może tak być, że dziedziczymy cierpienie i strach... mam tylko nadzieję, że szczęście i euforię też, oby tak było.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz