czwartek, 19 stycznia 2017

coś do kogoś o kimś

W minionym roku napisałam kilka tekstów, kilka... chyba bajek w sumie, nie wiem, co z nimi zrobić, więc zanim je wyrzucę i wykasuję albo zgubię, co mi się tysiące razy zdarzało z różnym rzeczami które pisałam, postanowiłam wysłać je w świat, jest to decyzja spontaniczna i pełna strachu, bo pisałam to wszystko tylko dla siebie, żeby zyskać perspektywę, obejrzeć jakiś problem z dystansu, te bajki znaczą Coś po prostu tylko dla mnie, ale znaczą też aż tyle, że boję się, że mi je ktoś skradnie i uczyni z nich opowieść o swoim życiu, a przecież to wszystko, każde słowo jest moje i jest o mnie, ostatnio jednak pomyślałam sobie, że nawet jeśli tak się stanie, to nie sprawi przecież, że te opowieści będą mniej moje, w końcu to ja dla mnie samej, w którymś momencie je tworzyłam, nie mogą być bardzie ani mniej Moja niż są, więc żeby ocalić, żeby nie zgubić, wrzucam na bloga moje bajki.... czyniąc to w dużej mierze pod wpływem znajomości z J., który po wielu filozoficznych dyskusjach przekonał mnie, że nic się nie zaczyna i nic się nie kończy, a wszystko jest trwaniem kosmicznych cząstek, lubię taką transcendentalną perspektywę, i to dla niej ocalam moje bajki przed unicestwieniem, którego lada dzień bym dokonała, niech sobie chociaż tutaj trwają, żyją, rozszarpują przestrzeń poza czasem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz