poniedziałek, 30 kwietnia 2018

czarne tulipany

jesienią sadziłam czarne tulipany, które były swego rodzaju prezentem, sadziłam je z autentycznym i cichym niepokojem, czy zobaczę jak kiełkują, czy będą do tego zobaczenia powody i okoliczności, czy to się w ogóle może udać, minęły miesiące i wszystkie moje tulipany zakwitły, a każdy jeden z nich stworzył ramy mojej obecności i wpisał mnie w zupełnie nową przestrzeń, to jest coś nowego, coś ciekawego, nigdy nie miałam czarnych tulipanów, a teraz są i dają mi wiele radości


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz