niedziela, 14 stycznia 2018

skończyłam 39 lat

i to były świetne urodziny, świetny urodzinowy weekend, od dawna nie miałam tak pięknych urodzin, które dałyby mi tyle radości i zadowolenia, dostałam anioła i "Lód" i przepyszny tort dakłas, był teatr, był ajerkoniak, tofu na śniadanie, spacerowanie, pączki z "Pączkarni", La Gondola, czytanie i słonecznik, swobodny leniwy czas, laurki od Małej Mi, życzenia, nawet od mojego brata, co jest pewną sensacją, i orchidea w plamki też była, po prostu było jakoś tak miło i fajnie, co zwyczajnie przerosło moje oczekiwania, bo zwykle urodziny staram się po prostu przetrwać, ale... w takich okolicznościach to ja mogę urodzinować.... (warto nadmienić, że większość urodzinowych wspaniałości i dobrego klimatu zawdzięczam K.)


1 komentarz:

  1. Wszystkiego najcudowniejszego z okazji urodzin!
    Najważniejsze, że dobrze je będziesz wspominać ;)
    coscudownego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń