poniedziałek, 20 lutego 2017

tysiąc porzuconych rękawiczek (zapłakana szara rękawiczka w ciemności)

śniegu już nie ma, a rękawiczki nadal giną, ta była przepiękna, bardzo kobieca i delikatna, szłam z teatru i mokłam jak kura i nagle ta rękawiczka... jakaś taka ładna rzecz w ogólnej plusze i nieładności krajobrazu, rękawiczka jak z romansu o dramatycznym rozstaniu, którego nikt nie zauważył, patrząc na nią przez chwilę byłam kimś innym, gdzieś indziej, byłam epizodem w cudzej opowieści



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz