wtorek, 21 lutego 2017

przyszedł do mnie strzęp wiersza

przyszedł do mnie strzęp wiersza Ezry Pounda, zupełnie przypadkiem, znienackowo, i nagle jest tak, jakby do mnie przemówił kosmos czy inna niedookreślona mistyka, okazuje się niekiedy, że być może nie ma ram i ścian, co zawsze przeczuwałam i że nawet kiedy tracimy miłość, to nigdy nie tracimy jej na zawsze i nigdy nie tracimy jej do końca, tak sobie pomyślałam i to była miła myśl

I co naprawdę kochasz pozostanie, reszta to żużel,
I co naprawdę kochasz nie będzie ci wydarte
I co kochasz naprawdę - twoim jest prawym dziedzictwem
Stłum swoją próżność,
                                  Powiadam ci stłum...
I tak - z powietrza - brać żywą tradycję,
Z pięknego oka starca niezwyciężony płomień
To nie jest próżność
Błąd tutaj wszystek w rzeczy zaniechaniu, 
Wszystek w niewierze spod nóg tracącej grunt.
                                                                     (Ezra Pound)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz