poniedziałek, 14 sierpnia 2017

nawet ja bywam czasem z siebie dumna (Leśny Bar)

wybrałam się do pewnego Ważnego Miejsca, po czeskiej stronie, do baru w górach, gdzie ludzie poddani próbie uczciwości wychodzą z niej, jak się okazuje zazwyczaj zwycięsko; jest bowiem taki bar w lesie... w nim napoje, pyszne rurki z kremem, zapas kiełbasek i inne smakowitości oraz pamiątkowe gadżety, do tego jest cennik, ale nie ma obsługi, bierzesz, co chcesz i wrzucasz do skrzyneczki, co się należy, nikt tego nie kontroluje, ale ludzie po prostu wrzucają, interes się kreci i rozrasta z roku na rok, i to jest cholera budujące...., nie wiem, czy udałoby się w Polsce, ale w Czechach się udaje - i pięknie; poza tym góry, las, cudne widoki, pod każdym względem ładne i istotne miejsce, bardzo się cieszę, że tam pojechałam, dojechałam i wróciłam z lekko tylko obolałym tyłkiem, a zrobiłam na rowerze ponad 80 km, no kto by pomyślał? zmęczyłam się, ale nie skatowałam, zobaczyłam świetne miejsce, towarzystwo było najlepsze z możliwych, pogoda idealna, poza tym dobre jedzenie, także po powrocie, no i byłam w górach, byłam w Czechach, byłam w legendarnym Leśnym Barze (!!), a wracając przysiadłam na łączce, a obok mnie był taki jeden przedobry chłopak, spojrzał na mnie, uśmiechnął się, usiadł tuż obok, zrobił nam kilka śmiesznych zdjęć w trawie, jak to On gadał o wszystkim na raz, i był jak zawsze miły dla mnie, jakoś tak byliśmy całkowicie razem ze sobą na tej łączce, i wystarczyło i pomyślałam sobie, że no tak, że on chyba rzeczywiście i zupełnie naprawdę kocha się we mnie, myślę o tym od pewnego czasu, ale właśnie na tej łączce pierwszy raz poczułam, że tak na pewno jest, a więc jestem z siebie dumna, że pojechałam w tak długą rowerową trasę i dałam radę, i że zaakceptowałam rzeczywistość i cieszyłam się nią bez momentalnego świra i tysiąca katastroficznych wątpliwości, uznałam oczywistość oczywistości i powiedziałam "ok, jest w porządku, nich sobie tak będzie" - prawdziwy fizyczny i emocjonalny kamień milowy, warto zapamiętać














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz