sobota, 15 października 2016

miśki jesienią (street art, cz.36)

z niechęcią wynurzyłam się z domu, kawa się skończyła i nie było wyjścia, wyruszyłam zatem po kawę i przypadkiem znalazłam nowe miśki, chyba całkiem niedawno namalowane, bo wcześniej ich w tym miejscu nie było, długo już na nie nie polowałam, więc jest trochę tak, jakby same przypełzły i fajnie; kawę oczywiście także udało się zdobyć, zaszyłam się w domu, bolą mnie mięśnie po górach i pada, i jest szaro, nic tylko spać, okopać się przed rzeczywistością i spać, kawować, czytać...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz