niedziela, 11 lutego 2018

dwaj towarzysze podróży

na dworcu tuż przed wyjazdem na ferie dwaj chłopcy zaczepili mojego psa, nie żeby jakoś niefajnie, po prostu pies jest wyrywnie przyjacielski, a oni zareagowali, pogłaskali, pies się radośnie rozszczekał, wreszcie ku mej uldze poszliśmy sobie, wsiedliśmy w pociągu i....po chwili okazało się, że chłopaki znowu są w okolicy, jedziemy razem, my, pies i nieopodal dwa proste chłopaki, co te jeszcze do jakichś szkół chodzą, w internacie mieszkają i na ferie jadą do domu, bez przerwy siedzieli w swoich komórkach i gierkach, pożerali chipsy i w gruncie rzeczy byli dość rozchełstani i trochę niechlujni, widzę jak z torby wypadają im kabelki do komórek i wyjątkowo obleśnie niebieskie laczki pod prysznic, w międzyczasie hałaśliwie dzielą się swoimi osiągnięciami w grach, nawet otwierają okno, robi mi się zimniej, ale nie jakoś bardzo, więc milczę, naprawdę głośno gadają, są niegroźni, ale jakoś irytują, bo zajmują sobie nieproporcjonalnie dużo miejsca, aż chce się na nich nogą tupnąć, początkowo zaczepiają psa, który oczywiście dostaje amoku, więc zdobywam się na protest, słuchają od razu, bo to jakieś karne, dobre chłopaki, proste, trochę nieobyte, ale matek pewnie słuchają, bo przecież to jednak dzieci jeszcze, wystarczy spojrzeć, pewnie żaden jeszcze nie był z kobietą, choć z kobietami wiele im się kojarzy, nieśmiało się podśmiechują, zerkają na kobiety, podgadują do siebie o tym, co tam w internecie jest, co tam da się zobaczyć, ich przyjaźń to pewnie ich cały świat, a przynajmniej fundament tego świata, godzę się z tym, że irytują mnie jakoś tam, po prawdzie czekam aż sobie pójdą, oni i cały ich życiowy rumor, gry, wielkie, nieporęczne torby na ramię, smartfony, ale też patrzę i myślę z życzliwością, że to jest właśnie także piękne i ulotne ludzkie szczęścicie, to jest wspaniały dobry moment ich życia, tak jechać z najlepszym kumplem pociągiem na ferie do domu, grać w gry w całkowitej komitywie i porozumieniu, bo macie przecież te super smartfony, każdy po trzy, siedzicie jak dorośli i gracie sobie, rozumiecie się w pół słowa, jecie chrupki, gadacie trochę, jak dorośli faceci, ale też cieszycie się jak dzieciaki, jest fajnie, jest dobrze... - ciekawe, co z nimi będzie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz