sobota, 4 lipca 2020

"(...) nie można bać się śmierci. Z nią każdy z nas sobie poradzi. Bać się należy raczej bezsensownego życia." - Joanna Zając "Inną drogą" book tour 30 (35/52)

"Inną drogą" Joanny Zając jest powieścią obyczajową, w której śledzić możemy pełne zawirowań życie głównej bohaterki, Zuzy. Obserwujemy jej losy od czasów, gdy była nastolatką do momentu gdy dobiega pięćdziesiątki. Jest to literatura popularna przede wszystkim dla kobiet, ponieważ książka skupia się głównie na kobiecych doświadczeniach oraz emocjach, co więcej powieść Zając może być dla czytelniczek źródłem wielu refleksji, a nawet wzruszeń, bo sporo przeżyć Zuzy ma na tyle uniwersalny charakter, że niejedna czytelniczka zdoła je odnieść do swoich osobistych doświadczeń. Mimo pewnych niedostatków w narracji oraz w konstrukcji niekiedy nazbyt posagowych, jednowymiarowych postaci czy nawet mimo luk w spójności psychologicznej bohaterów, "Inną drogą" jest powieścią, która może dość osobiście odbiorcę dotykać. 

Zuzę poznajemy jako młodziutką dziewczynę, pełną marzeń i ambicji. Ma kochających, choć dość surowych, tradycyjnych rodziców i wspaniałego dziadka, młodsze  sympatyczne rodzeństwo, a także duże grono przyjaciół, jest dobrą córką, siostrą, uczennicą nawet. Przeżywa co prawda miłosny zawód, lecz wkrótce zakochuje się w Hubercie, który niestety nie przypada do gustu jej zaborczemu i despotycznemu ojcu.... a  potem po prostu trwa życie, dorastanie, ciągle nowe role i doświadczenia typowe dla każdej kobiety, a przecież właśnie dlatego warte uwagi. Są chwile tragedii, cierpienia i pożegnań, są momenty radości, narodziny dzieci, śluby, początki nowych przyjaźni. Niektóre relacje okazują się trwałe, a inne szybko odchodzą w zapomnienie. Zuza nie unika w życiu wielkich błędów, ale też stać ją na niezwykłą wielkoduszność i poświęcenie. Przeżywa też wiele strat. Ten zawikłany życiorys może absorbować odbiorcę. Może nawet skłaniać go do dzielenia z bohaterką wielu optymistycznych w gruncie rzeczy przeświadczeń: że warto pomagać innym ludziom, że trzeba dbać o bliskich i cieszyć się ich obecnością dopóki ona trwa, że nie należy przejmować się plotkami i tzw. "ludzkim gadaniem", tylko odważnie budować swoje życie, że czasami tracimy szczęście, ale może ono do nas wrócić w najmniej spodziewanym momencie, zupełnie "inną drogą" niż każda z tych, które moglibyśmy przewidzieć. Powieść Zając ostatecznie okazuje się historią o nadziei, rodzinie oraz sile miłości. Jest to książka jednak na tyle lekka, że można ją zabrać na wakacje, na leniwe popołudnia na plaży i długie poranki przy ciastku i kawie. I jeszcze... ładny detal: powieść zawiera bardzo ciekawą przypowieść o obserwowanych przez dwóch mężczyzn ludziach jadących na ośle, którą to przypowieść zamierzam zachować w pamięci i regularnie cytować ;)

Joanna Zając "Inną drogą"
Jeśli chodzi o niedostatki "Innej drogi", to pisarce brakuje jeszcze trochę warsztatu, zwłaszcza w zakresie prowadzenia narracji i budowania psychologii postaci. Postaci jest w ogóle w tej powieści bardzo dużo, ale w większości czytelnik zna je tylko powierzchownie - imiona, pokrewieństwo, pochodzenie społeczne, związki, ale rzadko któraś z nich ma rozbudowaną psychologię, w efekcie bohaterom często brak wyrazistości i łatwo się w ich sporej gromadce pogubić, trudno też - nie znając ich zbyt dobrze - przeniknąć ich motywacje, nie do końca jest jasne, dlaczego się w sobie zakochują, czemu się lubią, co przeżywają, co ich przede wszystkim jako ludzi łączy i trzyma razem poza tym, że wszyscy znają Zuzę i mieszkają przez większość życia w jednym mieście. Autorka nadmiernie dąży też do tego, żeby jej powieść wypełniały postaci pozytywne. Nawet gdy bohater popełnia duży błąd czy wręcz podłość, to jego czyn jest bardzo łagodzony jego późniejszymi poczynaniami oraz dobrymi intencjami. Przykładowo: ojciec Zuzy to mężczyzną nadmiernie kontrolującym swoje dzieci i ich życie, jego zachowanie, gdy jest z nich niezadowolony nosi wręcz znamiona przemocy emocjonalnej, zastraszania i tyranizowania najbliższych. Jego złe decyzje mają niszczący wpływ także na wielu ludzi spoza rodziny i często są po prostu wyrazem jego egoizmu, a nawet pewnej bezmyślności, etycznie jest to postać bardzo kontrowersyjna. Mimo to Zuza wiele mu wybacza, wszyscy mu wybaczają, bo... chciał dobrze i po wielu latach przeprosił, i ostatecznie uporczywie mówi się o nim jako o dobrym rodzicu, którym de facto w wielu sytuacjach po prostu nie był, a konsekwencje jego złych decyzji negatywnie wpływały na losy kilku bohaterów wręcz latami. To przykład skrajny "wygładzania" postaci nieco na siłę, ale poza tym wszyscy bohaterowie są jak jeden mąż miłymi ludźmi. Kochają dzieci, pomagają innym, są pełni zrozumienia, współczucia i wdzięczności w sumie cały czas, nawet sceny rozstań i podziały spadków po zmarłych krewnych przebiegają dość łagodnie, nie ma gniewu, obrażania się, konfliktów, a śledzimy ich losy przez wiele lat, tymczasem nieustannie są to ludzie praktycznie bez wad czy chwili słabości, a przez to nie tylko wydają się jednakowi i kartonowi, ale też mało... ludzcy. Pewnym wyjątkiem jest tu Zuza, która w konfliktach z ojcem daje się porwać gwałtownym emocjom, a w relacjach z Hubertem zatraca się w miłosnych odczuciach, i bardzo jest tej miłości oddana mimo upływu lat. Z drugiej strony każdy błąd czy emocjonalny poryw Zuza opłaca takim kajaniem się i poczuciem winy, jakby jej życiowe pomyłki (które nie zawsze wynikały z jej winy, ale często generowane były przez okoliczności lub cudze, wcześniejsze decyzje) miały wręcz rangę przestępstwa czy śmiertelnego grzechu. Jest w tym jakaś przesada, rozdźwięk między życiem dziewczyny, która zawsze bardzo się stara i jest oddana rodzinie i przyjaciołom, a jej poczuciem, że jest kobietą, która nosi brzemię wielkich przewinień. 

Świat powieściowy budowany jest ze zmienną precyzja. Są miejsca opisane dość dokładnie, a są takie, które tylko zostały nazwane, przy czym przeważają te drugie. Narracja jest komunikatywna i językowo poprawna, choć niekiedy brak jej płynności w obrazowaniu, uważności w tworzeniu scen rodzajowych i w budowaniu sporych często przeskoków w czasie. Poza tym narrator wydaje się skupiać wyłącznie na głównym nurcie akcji i przeżyciach głównej postaci, co sprawia, że wszystko inne wypada blado i błaho (cały drugi plan, pełen jest często ciekawych wydarzeń, ale zwykle tylko wymienionych i niepogłębionych dłuższym opisem czy emocjami postaci). Narracja zresztą konsekwentnie pozostaje mocno pod wpływem punktu widzenia Zuzy, kiedy dziewczyna jest młoda, naiwna, taki też jest tok wypowiedzi narratora, kiedy dziewczyna dorasta i nabiera doświadczenia, także w narracji pojawia się więcej sentencji oraz refleksji o życiu i jego prawach. I to jest akurat bardzie ciekawa cecha powieści, to swego rodzaju "zgranie" narratora i kluczowej postaci, którzy "rosną" razem i zachowują przez całą powieść pewien spójny światopogląd na poziomie wartości i postrzegania świata. Przyznam, że z "Inną drogą" pod wieloma względami na poziomie właśnie światopoglądu nie zawsze było mi pod drodze, ale mimo to uważam ten "obyczaj" za całkiem niezłego towarzysza na czas wakacji, urlopów i innych wolnych, niezobowiązujących, pełnych relaksu momentów w życiu czytelnika lubującego się w popularnej literaturze obyczajowej.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję organizatorce book tour, Andżelice Jaczyńskiej z Czytam dla przyjemności








1 komentarz: