niedziela, 27 listopada 2016

moja babcia mawiała... (4)

nie daj się nabrać na żadną miłość, mężczyzna powinien przynosić do domu pieniądze

*****

to jest babciowa wiedza nigdy do końca przez mnie nie wchłonięta, zdecydowanie raz czy dwa dałam się nabrać, no i te pieniądze to nie była kluczowa zmienna, może stety a może niestety byłam w tej kwestii kretynką, i... mówię to czując nadal wewnętrzny zgrzyt moich idealistycznych przeświadczeń.... pieniądze są jednak ważne, zwłaszcza kiedy są dzieci, kiedy są małe, ale i później przecież też... wtedy rzeczywiście mężczyzna musi przynosić pieniądze, kobieta zresztą również, choć wiadomo, że mamy mniejsze możliwości, dzieci zawsze uwiązują nas bardziej; i tak, teraz myślę, że poczucie bezpieczeństwa, które dają pieniądze jest cenne i jest to coś, czego powinno się od mężczyzny oczekiwać, nie chodzi o jakieś niewiarygodne kokosy, ale o to, żeby spokojnie żyć i mieć jako taki dobrostan, to też jest miłość, ta troska, która sprawia, że on i ona chcą to mieć razem, i niby to wiem, a jednak zawsze czułam się winna, kiedy ktoś mi coś dawał, czułam się zobowiązana i przygnieciona podarunkiem, i dziś myślę, że jest to dowód na to, że nigdy nie dostałam prawdziwie bezinteresownego podarunku, że zawsze to była tylko jakaś cena za coś, jakieś uwikłanie, oczywiście jestem przewrażliwiona w tej sprawie, oczywiście jest to także moja wina i będę kiedyś przez moją ambicję żyjącą w nędzy staruszką (bardzo być może, do tego koty i moje zbierające kurz książki, pewnie się wtedy roztyje także czy coś, zwłaszcza czy coś) i to także jest ceną, tym razem za moje wybory i za to, że nie chciałam dawać się nabrać i udawać, że generalnie nie chciałam, nie chcę; tak czy siak... babcia być może miała rację, tymczasem jednak sama przynoszę do mego domu pieniądze i ok, i nie mam innych oczekiwań, tak może być;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz