niedziela, 27 października 2019

Alek Rogoziński "Lustereczko, powiedz przecie" - book tour 7


,,Lustereczko, powiedz przecie...,, Aleksander Rogoziński, czyli kryminał z rasową intrygą i błyskotliwym poczuciem humoru.

Jest to powieść, którą czyta się lekko, a przede wszystkim powieść, którą czyta się z uśmiechem czy nierzadko także ze złośliwym półuśmieszkiem. W każdym razie mnie się to przytrafiło. Autorowi należy pogratulować cudnego złośliwego poczucia humoru, które obecne jest zarówno w dialogach, jak i w narracji. Dla osiągnięcia efektów komediowych, zabawnych skojarzeń czy ciętych ripost Rogoziński sięga po niebanalne, ale sugestywne skojarzenia i porównania. Jest to jednak przede wszystkim humor inteligentny. W grach słownych między postaciami pojawiają się nierzadko postaci z historii i kultury, gama jest szeroka, od Szymona Słupnika do Florence Jenkins, autor zakpił też z własnej twórczości, co świadczy o tym, że nie tylko jego bohaterowie są mocno autoironiczni. Humor na płaszczyźnie języka i genialny humor sytuacyjny (scena z kompotem!! - przezabawna) to są znaczące atuty ,,Lustereczko, powiedz przecie,,.

Bardzo doceniam w tej językowo i stylistycznie lekkiej w odbiorze i tonacji powieści, że dla równowagi stworzono też zawiłą i oryginalną intrygę. Sygnały co do jej rozwikłania czytelnik otrzymuje ,,po drodze", ale finału i tak nie sposób przewidzieć. Główna bohaterka, autorka kryminałów, Róża Krull jest świadkiem samobójstwa przystojnego mężczyzny, którego od pewnego czasu obserwuje (mało dyskretnie) przez lornetkę, snując romantyczne rojenia. Okazuje się, że samobójca uznawany był za pewnego zwycięzcę w zbliżających się wyborach Mistera Polonia, a okoliczności jego śmierci nie są tak oczywiste, jak się wydawały. Róża szybko angażuje się w śledztwo, dodatkowo wciągając w nie swojego agenta Pepe i menedżerkę Betty. W efekcie pisarka szybko wplątuje się w sytuację, nad którą zupełnie traci kontrolę. Jest to intryga, która wciąga i zaskakuje czytelnika, ale w zasadzie nie zawiera grozy, krwi i przemocy. Przypomina mi to sposób pisania Agaty Christie oraz jej genialną serię o Herkulesie Poirot. Jest ładny język, bo Rogoziński językowo pisze po prostu bardzo ładnie, jest błyskotliwe poczucie humoru, jest wreszcie przemyślana i precyzyjnie zapleciona, ale nieubłaganie logiczna intryga, w finale dochodzi nawet do spotkania kluczowych postaci i objaśnienia przez prowadzącego śledztwo policjanta szczegółów zbrodni, co jest zabiegiem bardzo typowym dla twórczości Christie.

Jeśli chodzi o postaci, to autor ma niewątpliwie dar do tworzenia zapadających w pamięć bohaterów charakterystycznych, którzy gdy już się pojawią mocno dominują w scenie. Moim absolutnym ulubieńcem jest Mario, model, youtuber i spec od makijażu, a przede wszystkim bezlitośnie dociekliwy i złośliwy kandydat na mistera, który tylko dzięki swojej czujności i uważności o wszystkich wszystko wie. To jest postać ekstremalna. Świetna jest też pomoc domowa Róży, dysponująca wstrząsającą wiedzą o świętych - Cecylia, która jednak w drugiej części powieści schodzi na plan odległy i w sumie nie wiadomo, co się z nią dzieje, a szkoda... Ciekawą postacią jest też Pepe, jego dialogi z Różą i ich relacje to kluczowe źródło humoru w powieści. Zdarzają się jednak autorowi postaci przeszarżowane. Taką bohaterką jest Lala, niby chłodna, wyniosła pani z mediów, która nagle sypie osobistymi informacjami nielubianej Róży, ta postać wypada niekonsekwentnie, jej zachowania nie współgrają z wizerunkiem osobowości, który autor zbudował. Co do bohaterki całej serii, czyli Róży Krull trudno jest wyrokować znając ją jedynie z jednej powieści. Jest ona swego rodzaju ,,master of disaster,, i ma do tej swojej szczególnej predyspozycji stosowny dystans. Momentami jest to jednak postać nadmiernie gapowata i chaotyczna, jej ośli zachwyt przystojnymi mężczyznami bywa zabawny, ale z biegiem czasu staje się nadmierny i kompromituje postać, ciężko traktować ją wystarczająco poważnie, by uwierzyć, że ta odklejona od rzeczywistości, niezorganizowana i notorycznie gapowata kobieta może mieć swój udział w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek. Mam poczucie, że przynajmniej w tej części autor nieco przesadził z wybijaniem na pierwszy plan jej cech komediowych. Pewne zagubienie i pochopność mogą być urocze, wdzięczne nawet, ale w nadmiarze irytują lub budzą współczucie czy nawet politowanie, a jednak Róża to postać główna serii, jej swego rodzaju fundament, może warto by umocnić także jej zalety, które uwiarygodnią ją jako sensowną postać kluczową kolejnych części.

Podsumowując :) ,,Lustereczko, powiedz przecie,, to dobra komedia kryminalna i warta polecenia literatura rozrywkowa. Spędziłam z nią jeden październikowy weekend i to był przyjemny czas.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję najlepszej organizatorce book tour Ewelina Kwiatkowska-Tabaczyńska







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz