niedziela, 30 września 2018

zrosty

nie mogłam się napatrzeć na te drzewa, jakoś przedziwnie zrośnięte, część martwa, część żywa, ale ciągle razem i jakoś mnie to urzekło, nie wiem, czy ludzie potrafią tak się nierozerwalnie przeniknąć, w naszym świecie chyba nic nie jest na zawsze, bo my nie jesteśmy na zawsze, i może piszę tak, bo jestem smutna, a może rzeczywiście tak własnie jest


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz