sobota, 23 marca 2019

blask

biegałam po lesie, bo niby ten półmaraton ma być, to udaję, że coś trenuję, robię to bez przekonania, biegnę, ale w głowie mi huczy i nie myślę, że biegnę, myślę o czymś innym, jestem gdzieś indziej, to bieganie to coś, w czym prawie nie uczestniczę, nawet jak mnie boli, ale dziś właśnie biegałam po lesie, wolno raczej, choć długo, i było jakieś takie zupełnie nieprawdopodobne słońce, taki... blask bił ze świata i przez parę chwil zupełnie szczerze uważałam, że życie bywa piękne i że ma... blask, że ten blask to taka jakby jego cecha, i to był miły, optymistyczny moment, taki absolutny wzlot naćpanego endorfinami biegowymi mózgu, być może tylko takie momenty warto zatrzymywać i kolekcjonować, biorę to pod uwagę


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz