sobota, 20 maja 2017

sobie biegnąc koło nowego zielonogórskiego miśka

czytam wolno, wolniutko, bo czasu brak, grzęznę w wypracowaniach, no i jestem dziwnie roztargniona, co w zasadzie jest normalnym stanem, ale biegałam dziś, ślimaczę się ciągle, ale i tak strasznie fajnie było w lesie, słońce i w ogóle, jak zwykle myślę sobie wtedy, że życie jest dobre, bez względu na wszystko inne, po drodze złapałam nowego miśka, takiego z tych przytulnych, jakieś zaskakujące o tej porze roku trujące zapewne grzyby znalazłam..., a przecież ładne, no i właśnie.... życie jest dobre, cenny banał



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz