mijałyśmy zatłoczone miasto, chodząc bocznymi uliczkami, przy okazji zbierałam szablony, których nigdzie indziej pewnie bym nie znalazła, teraz śmieję się na myśl, że niewiele mnie w sumie różni z tym moim zbieractwem od łowców Pokemnów, bo przecież niewiele, naprawdę;
jest gorąco, bardzo gorąco, a ja powinnam jutro biec półmaraton, myślę o tym z niechęcią, ostatecznie odebrałam jednak pakiet startowy, więc pewnie pobiegnę czy może pójdę, czy jakoś tak, przypomniano mi dziś w biurze zawodów, że na moim numerze startowym mam napisać telefon osoby, którą należy poinformować na wypadek zdrowotnych niedomagań w trakcie biegu, w ten właśnie sposób odkryłam, że nie mam ochoty nikogo powiadamiać i nikogo tam wpisywać, że nie ma takiego człowieka, od którego chciałabym pomocy w chwili słabości, trochę mi głupio z tego powodu, a trochę mnie to śmieszy, choć pewnie nie powinno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz