pomimo upałów dziś rano pierwszy raz poczułam ostre, chłodne powietrze i pomyślałam sobie, że nadchodzi zmiana, nadchodzą chłodniejsze dni; po południu zerwałam więc słodkie, dzikie winogrona z bezpańskiego ogródka, a wracając z pracy prawie dostałam w głowę kasztanem, zabrałam go ze sobą, zabrałam go do domu i mam, oczywiście nadal jeszcze jest gorąco, jest wręcz upalnie, noszę ciągle letnie kwieciste sukienki; skrada się do mnie jesień, skrada się jakieś coś nowe
Nie wiem dlaczego, ale zawsze myślałam, że Pani Jesień musi być stara...
OdpowiedzUsuńMoje winogrona... dojrzewają ;)