poniedziałek nie zasługuje na szczególną uwagę z przyczyn różnych... zatem... w pracy nadal temat półmaratonu, bo i uczniowie widzieli i współbiegnący koledzy matematycy i zawodowcy też z lekka na ciężkich nogach chodzą, się gada o tym, się żartuje, się przekomarza, z perspektywy mijającego dnia rzeczywiście myślę sobie, że to w sumie był sukces i pławię się w błogim samozadowoleniu, poza tym okazuje się, że zrobiono tysiące zdjęć w czasie biegu, a na niektórych ewidentnie jestem ja, śmiesznie wyglądam jak biegnę, tak właśnie sobie myślę patrząc na zdjęcia i nie przeszkadza mi ta śmieszność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz