wtorek, 3 października 2017

żeby nie było...

.... że mi jesień umknie w tym roku jakoś tragicznie, to idę i patrzę i ścigam ją, dopóki jeszcze maźnięta jest złotem i warta zauważania, i muszę przyznać, że jak wyjdzie słońce to nawet jakby optymistycznie się robi..., kolorowo, no ładnie jakoś, oczywiście Krzysiowi, który docenia, nagminne przesyłam te jesienne listy i mamy naszą małą jesienną korespondencję i zespołowe przetrwanie skrojone w sam raz na tę jesień

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz