dobra niedziela bez wielkich wydarzeń, ze snującym się wolno czasem, spacerowaniem, czytaniem, gadaniem, jakby znowu było lato i trochę przecież jest lato, bo ciepło, bo znowu siedzimy nad tą samą wodą i zachodzi nam słońce, bo pachnie latem, jakby czasu i mijania nie było
Ale żeby dotrzeć do tej niedzieli wczoraj przejechałam pod wybojach i rozlicznych wydarzeniach, a było to tak:
 |
Najpierw rano biegłam przez las, |
 |
pomijając koty |
 |
(ale doceniając zeszłorocznego woskowca, który zakwitł pierwszy raz) |
 |
i regularnie śledząc ulubionego rowerzystę, |
 |
bo widoki na życie przecież piękne, |
 |
a nawet niesamowite. |
 |
A potem przesiedziałam chwilę obok pewnego wróbla i już prawie zaraz byłam na miejscu. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz