znowu kasztany i matury, i trochę mnie to dotyczy jak zawsze, ale już znacznie mniej niż kiedyś, już jakaś to jednak jest rutyna i nawyk, a może tylko pewność, że od tego maturalnego zgiełku nie zawali się świat, nawet nie nadkruszy - to tylko szkoła, tylko praca, centrum mojego życia jest całkiem gdzieś indziej, teraz patrzę i myślę, że po prostu ładne te kasztany i pięknie kwitną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz