pada trochę, a ja między tymi kroplami, gdzieś idę, pędzę, bez sensu oczywiście, kolejny dzień pęka mi w szwach, a przecież jestem tylko jeszcze jednym zapędzonym człowiekiem wśród innych zapędzonych ludzi, czasami różni mnie od nich tylko to, że regularnie zapominam parasolki, czy zwyczajnie mam koszmarny katar i pęka mi łeb, biegnę pomimo tego, często nie pamiętam po co, ale przecież wiadomo, bo praca, bo życie, bo trzeba, w szarym tłumie szara ja i wiem, że tamta instalacja/rzeźba widziana w Czterech Kopułach była o mnie (i od razu szukam, szukam, po zdjęciach, żeby sobie przypomnieć i oczywiście tam chodziło być może trochę o co innego, i oczywiście to chodziło mnie samej tylko chwilowo o mnie), rzeczywiście gdzieś bym się tam mogła płynnie wkomponować (
Pomnik anonimowego przechodnia); i przysiadłam dziś w domu na chwilę wieczorem, i właśnie o tym myślałam, że jestem tylko pewną figurą, tylko formą czasem, śladem po mnie samej i że nie ma w tym nic wstrząsającego
|
Jerzy Kalina "Przejście" ("Pomnik anonimowego przechodnia") |
|
Jerzy Kalina "Przejście" ("Pomnik anonimowego przechodnia") |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz