skrajnie pesymistyczny song, ale świetny przecież, uwielbiam Grabaża za te rewelacyjne teksty, gry słów i skojarzeń, metafory, intertekstualność, zwyczajnie podziwiam faceta, taka prawda.... i co by się nie działo co roku późną jesienią słucham Strachów, w tym roku takoż, w tym roku bez zmian i rzeczywiście nadal "nie wiem, co mnie tu czeka" i nadal "cierpię na syndrom sztokholmski", wszystko się zgadza, wszystko jest mocno na temat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz