Wybrałam się do kina chyba tylko dlatego, że Kinomaniak dał 9/10, więc z ciekawości, bo poza tym nie miałam weny na kino ani na nic, chora jestem, wszystko mnie drażni, ja sama siebie drażnię przede wszystkim, ale teraz przyznaję, że słusznie, że fajnie, że się wybrałam, "Jestem mordercą" to znakomite kino psychologiczne, które tak naprawdę zaczyna się tam, gdzie większość wątków sensacyjnych się wypala, nie jest to film o śledztwie, ani o chwytaniu mordercy, ani o działaniach policji, nie jest to film akcji, a jednak trzyma w napięciu, ogniskuje uwagę, bo jest to rasowe kino psychologiczne o stawianiu się mordercą, pochłaniające i pożerające uwagę widza, myślę, że jest to film o tym, jak stać się mordercą, bo morderców jest wielu, ale nie chce spoilerować, więc... ciiii, w każdym razie obraz jako całość świetnie poprowadzony, z dobrym aktorstwem (Kulesza genialna), montażem, kolorytem, a przede wszystkim scenariuszem i zdjęciami, rzeczywiście bardzo dobry kawał kina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz