spędzam dzień z pewną powieścią, dobrze napisaną, ciekawą, nie jest to (wbrew zapowiedziom okładkowym) drugi Marquez, ale nie szkodzi, zupełnie nie szkodzi, powieść jest ciekawa, jest w niej interesująca historia, jest nieoczywisty człowiek, jest kariera rysownika, utracona rodzina, złożone relacje przede wszystkim, wiele uwikłań, wiele małych uczuć, takich jak arogancja, poczucie władzy, egoizm, próżność, nienawiść, pogarda, niechęć, lekceważenie - wszystkie opisane bez ogródek, a mimo to nie budzą one niechęci do bohaterów, bo wypadają zaskakująco ludzko, ta cała niedoskonała małość jest taka bardzo ludzka, a przez to wybaczalna; w sumie "Reputacje" jest to więc interesująca historia i miło się mi przez nią dziś płynęło
(dziewczynkę, którą kiedyś byłam, widuję tylko niekiedy w rysach twarzy mojej córki, ale kobieta, która patrzy na mnie z lustra nie ma z nią już nic wspólnego)
(dziewczynkę, którą kiedyś byłam, widuję tylko niekiedy w rysach twarzy mojej córki, ale kobieta, która patrzy na mnie z lustra nie ma z nią już nic wspólnego)
Juan Gabriel Vasquez "Reputacje" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz