jest mi smutno, że zostawiam moich uczniów, że muszę to zrobić, aż cztery klasy... nigdy mi się to dotąd nie przydarzyło, że muszę zostawić klasę, mimo to staram się przecież, żeby te nasze ostatnie lekcje były wesołe, żeby było fajnie i w dobrej atmosferze, czasami rzeczywiście jest mi z tym wszystkim jakoś przykro i zawstydza mnie nawet własny smutek, jakby był słabością, wiem oczywiście, że wszystko się zmienia i tak musi być, ale nie lubię pożegnań i chyba jestem w nich słaba, z drugiej strony przecież wszystkie te przywiązania, moje i cudze, to dowody na to, że komuś na czymś i na kimś zależy, więc mają one przecież wielką wartość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz