nie wiem, kiedy dokładnie ani jak do tego doszło, ale wysyłamy sobie z moimi koleżankami regularnie zdjęcia naszych zwierząt, często w duetach, zresztą w ogóle grupa moich znajomych do sfinksowych spotkań jest mocno zazwierzęcona, więc jest to jeden z regularnych tematów rozmów i od któregoś momentu, chyba od chwili utworzenia grupy na WhattsUpie także stały element przesyłanych zdjęć, myślę sobie, że być może 10 czy 15 lat wcześniej słalibyśmy zdjęcia dzieci (które też się pojawiają oczywiście), ale teraz.... zwierzęta górą, i jest to być może dziwactwo, ale przede wszystkim jest to coś, co lubię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz