jako że w kinie Sahara i nic wartego uwagi, środowe babskie spotkanie odbyło się na włościach Asi, było Martini, które uleczył mój okrutny ból głowy, były pyszne sery, deser Tiramisu, pieczone ziemniaczki, było gadanie o wszystkim, wieczór generalnie owocny, w międzyczasie Asia pokazała nam Legendy Polskie, trochę pooglądałyśmy i muszę przyznać, że jest to ciekawa inicjatywa, ciekawe polskie kino, oparte o słowiańskie legendy - cudowny nieodkryty nadal dla świata fantasy bestiariusz, i serio to jest świetny pomysł, godna realizacja, do tego covery znanych przebojów, no bardzo mi się to podoba i fajnie, ze zwierz internetowy, jakim jest Aśka pokazał nam coś takiego, jestem zafascynowana, będę oglądała dalej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz