były sobie święta i nagle już po świętach... trwają więc nocne powroty do małych miasteczek u progu kwietnia, a nocą wszystko jest inne, nocą ledwo poznaję widziane wiele razy i po wielokroć przedeptane miejsca, gdzie to jest? co to jest? poczta? naprawdę? no tak, może poczta, pewnie tak, zmyliła mnie aleja świateł zamiast ulicy - noc wszystko zmienia i wykoślawia, a ja naprawdę boję się ciemności
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz