okazało się, że zbieranie aniołów i transcendentalne tęsknoty, które za tym stoją, są nie tylko moje, inni ludzie też to mają, też im się to zdarza, jest pewien dom, z którego spojrzały na mnie nagle cudze anioły, przedziwna rzecz, taka pokrewność tęsknot, która być może jest tylko powierzchowna i która nagle się ujawniła, która może zresztą zarówno znaczyć coś albo zupełnie nic, przy okazji przypomniałam sobie, że dawno już nie sprowadziłam do domu żadnego anioła, a przecież jest chyba potrzebny, przecież pewnie by nie zaszkodził...
dogasa mi marzec, idzie na wiosnę, na odmianę, świat iskrzy się i zgrzyta po krawędziach; nadal nie wiem, czy anioły zawsze muszą mieć skrzydła, czy jest to tylko nasze wyobrażenie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz