bezsensownie się spieszę, idę tak szybko, że prawie nikt za mną nie nadąża, ale ja jestem, na styk, wszędzie, wszystko mam podopinane, dopilnowane, działające, po południu trochę śpię i biegnę dalej, i piękne mam schody pod nogami czasem, jak zauważę, to myślę sobie, że są piękne i że niechodzone, bo zarasta je mech
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz