jest zimno pomimo nadal, więc ludzie ciągle noszą rękawiczki - zwykła rzecz, ale dziś na płocie komuś się zgubił skrawek nieba, czysty błękit jak z obrazów Chagalla i Moneta, i w tym całym burym, nadal bezkwietnym marcu nagle bardzo mi ten błękit rozbłysł i dał po oczach, i nawet ładny przecież, cholernie ładny na tle łysego parku i przerdzewiałej siatki, być może nawet jest to najładniejszy w tym momencie fragment świata w okolicy - zmechacony strzęp nieba, który spadł i zatrzymał mnie, choć prawie biegłam do dom, choć się przecież bardzo spieszyłam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz