wtorek, 6 marca 2018

dakłas

jest wtorek, zimy i przetłaczający, nic mnie nie zogniskowało, nic nie ściągnęło uwagi, to taki dzień, który chce się, żeby mijał tyle, więc może po prostu dakłas.... wrócę do dakłasa, to taki przepyszny tort, który jest ostatnio cotygodniowym rytuałem, bezowy z suszonymi figami i orzechami włoskimi, słodki i idealny, tort kultowy, który naprawia świat... jadłam go dwa dni temu i znowu go zjem, najpóźniej w sobotę, wyobrażam sobie jak smakuje, słodycz bez cukierkowości, po prostu czysta słooooodycz, siedzimy i zajadamy, świetna chwila, świetny smak, krucha beza rozpuszczając się w ustach, nic nie mówimy, popatrujemy na siebie czasami tylko i jemy aż do skrobania talerzyka, nasze chwile o smaku dakłasa to jedne z moich ulubionych [do zapamiętania, wiadomo]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz