jadę przez Brzeg, nie wiem nawet gdzie to jest tak dokładnie, ale mają tam mały i ładny dworzec i obdrapany, a mimo to ciekawy zegar, który przyciągnął mój wzrok, a więc właśnie jest tak, że dziś jechałam przez Brzeg i był tam wielki zegar, i brzmi mi to jak początek jakiejś powieści:
"Jechała z dziwnie ciężkim sercem i zamętem w głowie przez Brzeg. Jechała z niepokojem i czekając na pociąg co chwilę nerwowo zerkała na zegar. Długo jeszcze? Daleko jeszcze? Zawsze jest długo, i zawsze daleko."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz